Hejt

Dużo mówi się w ostatnim czasie na temat hejtu w Internecie. Wszystko za sprawą strasznych wydarzeń w Gdańsku 🙁 Źródłem tragedii była prawdopodobnie choroba psychiczna, ale niewątpliwie podsycana przez społeczne przyzwolenia na brak tolerancji, publiczne szykanowanie innych, i tzw. „mowę nienawiści”

Mowa nienawiści

 „Wypowiedzi, które szerzą, propagują i usprawiedliwiają nienawiść rasową, ksenofobię, antysemityzm oraz inne formy nietolerancji, podważające bezpieczeństwo demokratyczne, spoistość kulturową i pluralizm”.

Definicja Rady Europy cytowana za: http://uprzedzuprzedzenia.org

Zasadniczo wszyscy wiemy o co chodzi, teraz paradoksalnie wszyscy hejtujemy hejtujących z nadzieją, że to coś zmieni. Niestety Internet dał ludziom haniebną odwagę do anonimowego krytykowania i obrażania innych, a zbyt rzadko wyciągane z tego konsekwencje prawne zachęcają kolejnych quasi-bohaterów do pomawiania, ale co gorsza do nawoływania do czynów najgorszych (jak słynne już fikcyjne akty zgonów przygotowane dla wybranych polityków).

Wolność słowa

No i właśnie – gdzie jest granica przyzwoitości i dobrego smaku. Kiedy mogę wyrazić zgodnie z konstytucją swoje zdanie, a kiedy okaże się, że to już hejt? Myślę, że człowiek który – kolokwialnie mówiąc – ma dobrze poukładane w głowie, nie będzie miał problemu z rozróżnieniem tych dwóch obszarów. Zanim coś powiemy na czyjś temat, zanim publicznie go obrazimy, zastanówmy się przede wszystkim czy sami na swój temat chcielibyśmy coś takiego usłyszeć lub przeczytać. Tak po ludzku. Włączmy empatię (dla niektórych nadal trudne słowo).

Hejt w marketingu?

Zapytacie co ma piernik do wiatraka i dlaczego o tym w ogóle piszę na blogu marketingowym, a na dodatek tytułuję jako „Etykę w marketingu”. Otóż moi mili w naszej branży hejtowanie, nieuczciwa konkurencja, oczernianie innych i zgrabne „omijanie prawdy” niestety dla wielu jest chlebem powszednim. Jeśli się jeszcze z tym nie spotkaliście, trzymam kciuki, aby dalej tak było. Dlaczego jednak działania marketingowe często utożsamiane są z kłamstwem? Otóż branża sobie przez lata na to zasłużyła.

Reklama kłamie

Czy da się prowadzić działania marketingowe nie kłamiąc? Oczywiście, że tak! Robię to od kilkunastu lat! Jeśli mój produkt nie jest najlepszy na rynku, to nie mówię w przekazach reklamowych, że tak jest, nie kupuję fałszywych opinii na forach. Mówię o tym, co naprawdę jest dobre w tym co chcę sprzedać i co wyróżnia mnie na tle konkurencji. Jeśli mój produkt czy usługa jest do bani – czas wymyślić inny lub zmienić pracodawcę 😉 Proste?

Pozdrawiamy drogą konkurencję

Hasło jedyne w swoim rodzaju z kampanii Heyah sprzed wielu lat. Czy kogoś obraziło? Nie. Za to zgrabnie i z przymrużeniem oka wskazało na mocne strony nowego produktu. Nie trzeba konkurencji oczerniać, aby coś zyskać. Nie wolno mówić o niej źle. Niech sobie sama strzeli w kolano 😉


Photo by Clark Tibbs on Unsplash
(w nagłówku
Photo by Brooke Cagle on Unsplash )

Mogłaby podać kilka żenujących przykładów działań firm, które znam z autopsji: stawianie nielegalnych reklam przy drodze, używanie kradzionych zdjęć w reklamach (takich ze znakiem wodnym [serio!]), oszukiwanie na konkursach i festiwalach, podbieranie klientów, kłamanie klientom na temat konkurencyjnych produktów czy wreszcie klasycznie oczernianie kogoś. Oczywiście można by na ten temat epopeję popełnić, tyle że takie działania nie warte są żadnych słów. Pozostaje współczuć, rozumiejąc, że jeśli ktoś nie potrafi profesjonalnie, to prawdopodobnie to jedyny smutny sposób na prowadzenie „marketingu”.

Szkoda tylko, że właśnie takie osoby psują rynek i nieustannie niszczą wizerunek profesjonalnych agencji reklamowych i prawdziwych specjalistów ds. reklamy i marketingu. Tak wiele jest przecież osób, które postępują etycznie i profesjonalnie prowadzą swoje działania. W branży marketingowej firmy często ze sobą współpracują i jest to doskonały przykład na to, że można i to z obopólnym zyskiem.

Wierzę w to, że w naturze nic nie ginie i wszystko do nas wraca – i dobre, i złe. Ja wolę, aby do mnie płynęło dobro 😉 Z pozdrowieniami dla tych, którzy postępują etycznie i z życzeniem uczciwości dla tych, którzy jeszcze mają z tym jakiś problem 😉