Pracujecie z domu? Ja robię to od dawna. Miałam szczęście trafić do paru pracodawców o otwartych umysłach, którzy rozumieli, że liczy się wykonane zadanie, a nie siedzenie przy biurku.
Zmiana na lepsze
Dla mnie możliwość pracy zdalnej była zawsze wartością dodaną do pracy. Robiłam to jeszcze zanim założyłam własną agencję i bardzo ceniłam sobie taką formułę współpracy. Marketing ma to w sobie, że zdecydowaną większość zadań można (ale i trzeba) wykonać online, zatem biurko w siedzibie pracodawcy nie jest tu żadną koniecznością. Koniecznością okazał się home office w dobie epidemii, kiedy pracodawcy poniekąd nie mieli wyjścia.
Efektywność, nie efektowność
To zasadnicza różnica między pracą zdalną, a stacjonarną. Polscy pracodawcy nie mają zaufania do pracowników, dlatego większość z nich nie wyobraża sobie zdalnego zatrudniania pracowników. Ale STOP! Tu nie chodzi o wysiadywanie jajka w 8 godzin. Jestem przekonana, że stacjonarnie pracownik marnuje czas efektownie symulując pracę (oczywiście wiele zależy od stanowiska i zakresu obowiązków, ale myślę że w większości przypadków tak to właśnie wygląda), zamiast swoją pracę wykonać efektywnie szybciej. Własnie dlatego – nie tylko w dobie koronawirusa – warto współpracować zadaniowo, jeśli to możliwe i korzystać z dobrodziejstw pracy zdalnej.
Zmiany na rynku pracy
Rynek pracy zmienia się nie do poznania. Nadciągający kryzys gospodarczy zrobi swoje, ale także sama epidemia wiele w nas zmieni i w naszym podejściu do pracy. Więcej na ten temat piszą specjaliści na Jobsora.com, gdzie znajdziecie także świeże oferty pracy w Polsce.