Potrzebujesz kogoś, kto zajmie się marketingiem Twojej firmy? Możesz szukać nowego pracownika – wiadomo. A może jest alternatywa?

Pracownik czy agencja?

Ano właśnie – agencja. To świetna alternatywa do pracownika na etacie. Oczywiście nie w każdej strukturze się sprawdzi, ale w wielu firmach jest to doskonały sposób na optymalizację kosztów. Jeśli potrzebujesz kogoś dla zadań wymagających stałej obecności w firmie, z pewnością agencja tego nie zapewni, a jeśli zapewni, to koszty będą porównywalne (lub wyższe) niż zatrudnienie nowego pracownika. Wnioski są zatem w takiej sytuacji oczywiste. Agencja najlepiej będzie bowiem stanowić wsparcie do zadań, które można wykonać zdalnie.

Bez wysiadywania

Marketing jest tym obszarem, w którym zdecydowaną większość zadań można wykonywać zdalnie. Większość narzędzi każdego marketingowca dostępna jest online. Wystarczy telefon i komputer z dostępem do internetu, aby korzystać z dowolnego miejsca i w dowolnej porze z narzędzi takich jak e-mail, media społecznościowe, narzędzia Google (np. Analytics, kampanie Ad Words, Google Search Console), większość narzędzi do wykonywania mailingów i optymalizacji działań marketingowych. Oczywiste oczywistości, prawda? Dlaczego zatem większość pracodawców woli mieć pracownika na oku w firmie?

Jesteśmy społeczeństwem, które we krwi ma wysiadywanie. Tak, wysiadywanie jaja przez 8 godzin. Jak tych 8 godzin braknie, bo zadań jest zbyt wiele, to opcje są trzy: albo pracownik zamienia się w jelenia, robiącego nadgodziny za darmoszkę, albo pracodawca płaci pracownikowi nadgodziny (koszty, koszty), albo (i tu zjawisko coraz częstsze) pracownik wychodzi punktualnie, bo przecież skończył pracę, a że zadania niewykonane, to nie jego biznes. Jest tak?

OK, a co jeśli zadań jest w jakimś okresie mniej? Się wysiaduje rzeczone jajo symulując pracę (aż się ciśnie na usta słynne powiedzonko z poprzedniego ustroju: czy się stoi czy się leży, dwa tysiące się należy 😉 ). Nie bez powodu w internecie roi się od memów na temat niepracowania w pracy 😉 Co zatem daje posiadanie pracownika na oku?

Żródło: https://nowe.memy.pl

Agencja lub freelancer

W wielu przypadkach freelancer będzie osobą prowadzącą niewielką agencję marketingową lub reklamową. Coraz więcej osób ceni swój czas i pieniądze, dlatego rozliczają się zadaniami. Uczciwe, prawda? Agencja nie musi symulować pracy, bo oszuka samą siebie. Co więcej, często zrobi coś szybciej niż pracownik na etacie, bo chce mieć czas na inne sprawy. Zazwyczaj agencja jest też dostępna – przynajmniej na mailu – poza „ustawowymi” godzinami pracy. Można wówczas o coś dopytać, zaakceptować projekt i przyśpieszyć jego zakończenie. To z pozoru drobiazgi, które składają się na całość.

Koszty specjalisty ds. marketingu

Od tego roku płaca minimalna wynosi 2250 zł brutto miesięcznie. Oczywiście dla pracodawcy oznacza to więcej, bo ponad 2700 zł. Oczywiście zakładam tu chęć zatrudnienia kogoś świeżo po studiach, bez doświadczenia (stąd stawka minimalna). Ale dobrze by przecież było, żeby pracownik miał już jakieś doświadczenie w pracy na stanowisku specjalisty ds. marketingu, a tacy zarabiają średnio 4420 brutto według badań publikowanych na stronie wynagrodzenia.pl (dla pracodawcy ponad 5300 zł). A ile weźmie agencja?

Cennik agencji marketingowej

No tak, nie znajdziesz go zazwyczaj na stronie. Dlaczego? Bo praca jest indywidualnie wyceniana zgodnie z oczekiwanym zakresem zadań do wykonania. Widełki? Ciężko określić, ale przy podstawowej obsłudze marketingowej małej firmy koszt agencji zaczyna się już od 1000 zł netto miesięcznie. Większy zakres prac będzie zawsze wyceniony indywidualnie. Jest różnica?

Co jest dla Ciebie ważne?

Oczywiście cyfry cyframi. Dla każdego co innego jest ważne. Dla innych elastyczność oferty, dla innych kontakt face to face. Ja oczywiście zachęcam do współpracy z moją agencją. Wysłanie prośby o wycenę nic nie kosztuje, a może okazać się początkiem udanej współpracy 😉